Indie – miłość czy nienawiść?

Mówi się, że Indie albo się kocha albo nienawidzi. Nie ma nic pośrodku. I chyba coś w tym jest. Ja zdecydowanie pokochałam ten kraj i myślę, że ze wzajemnością.

Pierwszy raz w Indiach. Bałam się tej podróży. Teraz, z perspektywy czasu, w zasadzie sama nie wiem dlaczego. Może przez stereotypy, którymi karmili mnie znajomi: wiesz ile tam jest ludzi? nie jedz z ulicznych budek, bo zatrucie gotowe, przecież tam wszędzie są szczury i karaluchy, tam jeżdżą jak szaleni bez przepisów. Te i podobne hasła słyszałam przed moim pierwszym wyjazdem do Indii.

I co? I poleciałam w nieznane. Na lotnisku w Delhi przywitał mnie zaduch. Urzędnicy guzdrali się jak mogli przy wbijaniu stempli, ale trudno się im dziwić skoro temperatura na lotnisku to spokojnie ponad 30 stopni! Jest! Mam moją pieczątkę, biegnę po bagaż. Jest w jednym kawałku. Teraz tylko przepchnąć się do drzwi i już… zobaczyłam błysk uśmiechu mojego przyjaciela, który powitał mnie: Welcome in India.

 

Po tym jak nasłuchałam się głupot od znajomych, naczytałam przerażających relacji w internecie, zwyczajnie bałam się tego, że jako biała kobieta będę na tzw. widelcu, będę się czuła obserwowana, osaczona i do tego lokalni będą mnie traktować jak żywą skarbonkę.

I co tu dużo mówić – faktycznie Hindusi się na mnie gapili, ale nie było w tych spojrzeniach wrogości, raczej ciekawość i życzliwość. I nie czułam się też jak skarbonka, a przynajmniej nie bardziej niż w innych krajach.

Chwilami czułam się jak celebrytka, kiedy dzieciaki podbiegały aby zrobić ze mną wspólne selfie, innym razem czułam się jak tamtejsza, widząc uśmiechnięte spojrzenie staruszki mijanej na ulicy lub podczas wspólnego zajadania się smakołykami z lokalnej budki ulicznej.

Oczywiście każdy, kto odwiedził Indie ma na ich temat własne zdanie. W moim odczuciu Indie to kraj niezwykły, pełen kontrastów. Kraj, który codziennie zmusza Twoją szczękę aby opadła z wrażenia. Dzieje się tak oczywiście przez niesamowite, tętniące życiem miasta, wspaniałe zabytki, pałace, ale dzieje się też tak przez ludzi. Ludzi, którzy często nie posiadając nic mają jakiś wewnętrzny spokój w spojrzeniu.

 

A co z tymi zatruciami, które obrastają w legendy? Ja mogę się jedynie uśmiechnąć, bo mnie to nie dopadło. A nie należę do osób, które uważają na to co i gdzie jedzą. Jestem zdania, że aby poznać dany kraj, należy go także smakować i to też w Indiach robiłam. Kosztowałam lokalnej kuchni zarówno w wykwintnych restauracjach jak i w budach na ulicy, które nie grzeszyły czystością, ale za to jedzenie tam było wprost bajeczne.

Jedna rzecz się sprawdziła z tego, czym mnie straszono przed wyjazdem do Indii. Faktycznie  Hindusi nie stosują się chyba do żadnych przepisów drogowych.

Pierwszy dzień w zatłoczonym i zakorkowanym Delhi był dla mnie szkołą. Mimo, że raczej lubię szybką jazdę samochodem, to co zobaczyłam na ulicach w Indiach mocno mnie zaskoczyło. Ale wiecie co? Po jednym dniu zobaczyłam, że w tym chaosie jest jakiś porządek. Mimo faktu, że kierunkowskaz jest tam używany od wielkiego święta, że ciągle słychać klaksony i trudno już określić kto i na kogo trąbi, nie widziałam ani jednego wypadku.

Samochody płynnie się mijają mimo że czasem o milimetry. Myślę, że dzięki temu, że tak naprawdę nie można ufać sygnalizacji świetlnej i znakom drogowym, lokalni kierowcy są dużo bardziej czujni i nie jeżdżą na pamięć jak to się zdarza u nas.

I muszę przyznać, że po powrocie do Polski brakowało mi tego luzu.

 

Indie to dla mnie kolorowa mozaika ludzkich uśmiechów, samochodowych klaksonów, pięknych kobiet w sari, pysznego jedzenia, wspaniałych zabytków, ciągłych zaskoczeń, tańców w świątyniach, energii, której nie potrafię nawet dokładnie opisać, dreszczy podczas przechodzenia przez ulicę, uścisków dłoni, medytacji, obserwacji, relaksu. Indie to kraj, gdzie po prostu czuje się dobrze.

Autor: Joanna Biernacka

Artykuł został przygotowany przez biuro podróży Czajka Travel, organizatora wycieczek objazdowych. Główna specjalność to: Kaukaz, Azja Centralna i Wschodnia, Karaiby oraz Ameryka Południowa. Biuro organizuje także wycieczki do Indii

 

Autorem zdjęć jest Dominik Tomczyk.


Brak opinii

Email tylko do rejestracji. Wymagane pola oznaczone *